Czy korzeń kudzu naprawdę leczy z nałogów? Także z alkoholizmu? Pomyślmy o tym teraz właśnie – w czasie wiosennego przesilenia… Karnawał dostarczał okazji do biesiadowania. Do wypicia. I wtedy akurat niewinnie mógł się zacząć ciąg alkoholowy, niezauważalnowano spektakularną wystawę – z udziałem całego świata – w stulecie powstania państwa. Japończycy postanowili nawiązać do swojej tradycji i zbudować ogród z egzotyczną roślinnością. Kudzu Vine – bo tak zwie się roślina, która w Stanach Zjednoczonych i później w Europie zrobi olbrzymią karierę
Czy korzeń kudzu naprawdę leczy z nałogów? Także z alkoholizmu? Pomyślmy o tym teraz właśnie – w czasie wiosennego przesilenia…
Karnawał dostarczał okazji do biesiadowania. Do wypicia. I wtedy akurat niewinnie mógł się zacząć ciąg alkoholowy, niezauważalnie dopaść nas niszczący nałóg. W Polsce choroba ta bywa ukrywana, nawet jej leczenie jest wstydliwe. Nie ma wyleczonych z alkoholizmu. Są natomiast alkoholicy niepijący – spotykający się na mitingach dla Anonimowych Alkoholików. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wielka to rzesza ludzi – obojga płci, często znanych i popularnych w świecie, jak również dosłownie anonimowych. Czy kudzu leczy z alkoholizmu w ogóle? Tak niektórzy twierdzą – to niebywałe!
Przypuszczalnie było tak: korzeń ekspansywnej rośliny kudzu przywędrował do nas z Dalekiego Wschodu – jako roślina ozdobna i zarazem stosowana na różne schorzenia. W azjatyckiej części świata znana była głównie jako lek przeciw uzależnieniom. Kudzu zmniejsza zapotrzebowanie organizmu na alkohol, ale czy na pewno leczy – z nieuleczalnej podobno – choroby zwanej alkoholizmem?
W aptece, dosłownie: każdej aptece z podstawowym asortymentem leków dostaniemy korzeń kudzu – 90 tabletek „Kudzu Root” za 36-40 złotych. Zalecenie: zażywać 1-2 tabletki dziennie. Już nawet po tygodniu można odczuć działanie preparatu: kudzu poprawia nastrój, wspiera koncentrację i pamięć, oczyszcza organizm – w tym z toksyn – wzmacnia organizm ogólnie itd. A przede wszystkim – pomaga uniknąć uzależnienia od alkoholu. Niektórzy twierdzą, że preparat ten potrafi skutecznie wyleczyć z nałogów, w tym nikotynowego, narkotykowego i – alkoholowego… Lecz ab ovo, jak powiadali Rzymianie – od jaja, czyli od początku.
Kudzu rzeczywiście leczy,
bardzo korzystnie działa na wiele innych schorzeń. Uśmierza bóle głowy, migreny, obniża ciśnienie tętnicze, redukuje skutki menopauzy i andropauzy, reguluje trawienie, w tym obniża nadkwaśność – zwłaszcza u chorych na wrzody żołądka i dwunastnicy. Pomaga nawet w przypadku osłabienia, jakie towarzyszy osobom zapadającym na depresję. Jako źródło węglowodanów ma wysoką wartość odżywczą. Dobrze czyni na niedokrwienie kończyn, słabe krążenie, również niedokrwienie mózgu. Zażywający kudzu nie tyją… jakby preparat ten był również osłoną przed „nałogiem jedzenia”. Sproszkowany korzeń kudzu przypomina smakowo mączkę ziemniaczaną, można go więc spożywać z pokarmami, co od wieków praktykują Chińczycy. Nam, gdy kupujemy je w aptece – jak wspomnieliśmy – zaleca się przyjmować 1-2 tabletki dziennie przed albo podczas jedzenia.
Źródła podają nawet datę przywędrowania tej rośliny na kontynent amerykański – rok 1876. Wtedy to do brzegów USA przybył statek z japońskimi osadnikami. Na zachodnim wybrzeżu w Filadelfii planowano spektakularną wystawę – z udziałem całego świata – w stulecie powstania państwa. Japończycy postanowili nawiązać do swojej tradycji i zbudować ogród z egzotyczną roślinnością. Kudzu Vine – bo tak zwie się roślina, która w Stanach Zjednoczonych i później w Europie zrobi olbrzymią karierę najbardziej niszczą ludzki organizm – narkotyki i alkoholizm. Przypomina, że uzależnienie od papierosów mija – według przynajmniej części praktyków i lekarzy – po około 10 latach. Ale to jest raczej tak, że po dekadzie niepalenia organizm zostaje oczyszczony, płuca wyzbywają się substancji smolistych, a warto dodać, że w płucach palacza jest ponad 4 tys. rodzajów trujących związków. Dlatego wracając po 10 latach abstynencji nikotynowej do papierosa (znane przypadki) „nowy” palacz uczy się palić jakby od nowa, lecz jednak ponowny nałóg przychodzi bardzo, bardzo szybko – przypomina dr Wak. Dodaje, że na pewno kudzu wspiera leczenie z alkoholizmu, i to bez żadnych – jak na zasób dzisiejszej wiedzy – skutków ubocznych, w przeciwieństwie do leków farmakologicznych, które w kuracji antyalkoholowej bywają stosowane, zwłaszcza środków uspokajających. Jednak doktor nie potrafi uwierzyć, że pacjent może wyleczyć się całkowicie dzięki tej roślinie.
Tezy sprzed wieków sprawdzili uczeni.
I to naraz z dwóch ośrodków uniwersyteckich: bostońskiego Harvardu i w Północnej Karolinie. Pierwszy raport na ten temat ogłoszono w roku, gdy Polska powróciła do tradycji demokratycznych – dokładnie 20 lat temu. Raport zdecydowanie podkreślał bardzo korzystny wpływ kudzu na system nerwowy. Kolejne badania potwierdziły wyraźne pobudzanie produkcji serotoniny i dopaminy w mózgu, czyli hormonów oddziałujących na układ nerwowy. Zwłaszcza serotonina była języczkiem u wagi, ponieważ to ona wspiera regulację życia emocjonalnego – jej brak powoduje zachowania typowe dla stanów depresyjnych – głównie gwałtowną i niebezpieczną huśtawkę nastrojów.
Tak więc intensywne badania pod koniec minionego wieku potwierdziły, że przyjmowanie kudzu redukuje spożycie alkoholu, uczestniczy w hamowaniu rozkładu etanolu na niekorzystny aldehyd octowy (jego 70% to wynik przemiany w wątrobie spożytego alkoholu) i rzeczywiście regeneruje wyniszczony nałogiem organizm. W 1993 r. wykryto w tym korzeniu izoflawony – to one odgrywają zasadniczą rolę w walce z uzależnieniem. I w procesie odtruwania.
Ponadto odkryto, że kudzu to zasoby odżywczej skrobi i żelaza. Zawiera on on wapń, sód i wiele innych składników mineralnych, np. – jako porównanie zaskakujące – większą liczbę energetycznych kalorii niż miód. A to daje asumpt do twierdzenia, że kudzu regeneruje wątrobę, reguluje trawienie, wspiera krążenie, przynosi ulgę w przypadku uporczywych bólów głowy, regeneruje układ nerwowy. Ponadto korzystnie wpływa na organizmy wyczerpane nerwowo i osłabione, wyniszczone chorobami. W 2000 roku „Alternative Medicine Revier” poinformowało o kuracji 70 osób uzależnionych od alkoholu – kuracji preparatem z korzenia kudzu. Pacjenci już po 2 tygodniach odczuli brak pociągu do picia, bez skutków ubocznych. Harvardczycy i uczeni w Paryżu zbadali także wpływ kudzu na uzależnienie od nikotyny.
Kudzu działa także jak estrogen, hormon, którego brakuje w okresie menopauzy i klimakterium.
Kudzu łagodzi występujące podczas tego okresu życia kobiety przykre dolegliwości, łącznie z zagrażającymi wtedy chorobami serca (oczywiście także uderzenia gorąca, ubytki masy kostnej, zawroty głowy, a wraz z tym zaburzenia nerwowe). Japończycy w tym czasie odkryli także, że kudzu może mieć wpływ na odbudowę komórki tkanki kostnej.
Narodowy Instytut Raka w USA – w ramach wspólnego programu agencji amerykańskich – wyselekcjonował 32 specyfiki naturalnego pochodzenia, w tym składnik korzenia kudzu – genisteinę. Naukowcy wyrażają przekonanie, że owa substancja osłania organizm przed rakiem prostaty i sutka. Zbieżność dość osobliwa, a jednak w pracy zbiorowej uczonych z Warszawy (Grzegorza Grynkiewicza, Osmana Achmatowicza i Wiesława Pucko) czytamy: „W wielu dowiedzionych doświadczeniach dowiedziono jej (genisteiny zawartej w korzeniu kudzu – przyp. red.) aktywności przeciwnowotworowej in vitro jak in vivo”. Pozytywne wyniki badań nad tym związkiem uzyskał także zespół prof. Radzikowskiego.
Genetycy próbują wyłuskać gen odpowiedzialny za uzależnienia (kobiety łatwiej się uzależniają i trudniej im porzucić nałogi – nie tylko alkohol), bo – jak badania obecne wykazują – taki gen istnieje. Ale czy otrzymamy antidotum? Na pewno warto korzystać z kudzu jako środka wspierającego leczenie uzależnień. Lecz na razie na kaca pewne jest jedno lekarstwo: dzień wcześniej nie pić. No – to na zdrowie!
Kajetan Guziec http://www.naturaity.pl